Grupa zamachowców zaatakowała Izrael
Barak powiedział przed komisją parlamentu, że napastnicy, zanim próbowali wjechać w głąb terytorium Izraela, zabili 13-15 funkcjonariuszy egipskiej straży granicznej. Wcześniej rzecznik dowództwa izraelskiej armii Joaw Mordechaj powiedział w radiu wojskowym, że grupa po wjechaniu na terytorium Izraela strzelała z pojazdu "na wszystkie strony", zanim samochód zaatakowały pojazdy opancerzone i samolot wojskowy. Rzecznik wyjaśnił, że armia "udaremniła krwawy zamach", dzięki otrzymanym wcześniej informacjom od służb bezpieczeństwa.
Atak z Egiptu
Mordechaj oświadczył, że napastnicy "należeli do dżihadystów mających bazy na półwyspie Synaj, który stał się wylęgarnią światowego terroryzmu z powodu słabej kontroli Egiptu nad nim". - Armia przypuszcza też, że zamach miał związek z grupami ze Strefy Gazy - dodał rzecznik.
5 sierpnia o zachodzie słońca zbrojna grupa zaatakowała egipski posterunek na przejściu granicznym Rafah na granicy ze Strefą Gazy, niedaleko od terytorium Izraela. Napastnicy zabili kilkanaście osób, przejęli dwa egipskie pojazdy wojskowe i przekroczyli nimi egipsko-izraelską granicę w miejscowości Kerem Szalom. Ich celem, według władz izraelskich, było przeprowadzenie ataku na izraelskich cywilów. W pobliżu znajduje się kilka izraelskich osiedli.
Winni dżihadyści?
Jeden z pojazdów eksplodował na granicy - znajdowały się w nim materiały wybuchowe. Drugi został zaatakowany przez izraelski samolot wojskowy. Egipska agencja prasowa MENA podała wieczorem, że sprawcami ataku byli dżihadyści pochodzący ze Strefy Gazy. Służby bezpieczeństwa wyjaśniły, że napastnicy współpracowali z ekstremistami z egipskich ugrupowań al-Mahdija i Gabal Halal.
Po incydencie minister Barak wezwał Egipt do zaostrzenia środków bezpieczeństwa na półwyspie Synaj. - Akcje terrorystów po raz kolejny pokazują, że potrzeba zdecydowanego działania ze strony egipskiej w celu zapewnienia bezpieczeństwa i zapobieżenia terroryzmowi na Synaju - podkreślił. Atak potępił rządzący w Strefie Gazy radykalny palestyński ruch Hamas.
ja, PAP